środa, 28 listopada 2012

Odliczanie ;)


Chciałam Wam pokazać, 
jak bardzo niektórzy nie mogą doczekać się do Świąt ;)

Jakiś czas temu, moi Synowie zdobili kalendarz
a właściwie taką wykreślankę, 
która odlicza dni do Świąt :)
Mała nie jest 90x60 i wisi w salonie, 
więc musiałam w końcu zrobić jej zdjęcie ;)




Jak widać dzisiejszy dzień został już skreślony ;)
Robią to już z samego rana, 
żeby podrasować w sobie świadomość, 
że dzień rozpoczęty zalicza się do zaliczonego :)

Typowo męski sposób postrzegania rzeczywistości ;)

Zauważyłam też, że im bliżej Świąt, 
tym częściej, wszystkie rozmowy moich Synów, 
zadziwiająco płynnie przechodzą na tematy prezentów Gwiazdkowych ;)

Listy do Mikołaja już dawno napisane :)
Losowanie Mikołajkowe odbyło się w ubiegły weekend ;)
Nie możemy zdradzać kto kogo wylosował, 
więc tradycyjnie oczywiście wszyscy o wszystkich wiedzą... ;)
Bo ktoś komuś z ucha strzelił, 
a później już tylko zwykła matma i dedukcja, 
bo jest nas tylko pięcioro) ;)

Uuu... ale się rozpisałam.

Miłego popołudnia Wam życzę :)
I odliczajcie ;)


poniedziałek, 26 listopada 2012

Girlanda :)


Na Waszych blogach, widuję ostatnio 
cudne girlandy wydziergane na szydełku :)

A że lubię dziergać, to postanowiłam zrobić sobie swoją :)

W całkowicie nieświątecznych pastelowych kolorach, 
bo do Świąt, przecież jeszcze daleko ;)




Jak już rozkminiłam co i jak, to poszło szybko...
więc zrobiłam jeszcze jedną, bliźniaczkę :)

Tak wyglądają zawieszone na ścianie i na łóżku.
Ostatecznie wisi tylko jedna na ścianie w sypialni :)
Drugą zamierzam podarować bliskiej mi osobie :)




Muszę teraz nabyć drogą kupna, włóczki w kolorach świątecznych, 
bo na tych dwóch raczej nie poprzestanę ;)

Ps dla Lucy :)
Kochana, jakbyś pytała o kolor na ścianie...  
Grafitowy Zmierzch, Duluxa (z nowej kolekcji).


Pozdrawiam Was ciepło i pastelowo :)


niedziela, 25 listopada 2012

Trochę natury do domu przyniosłam :)


Z dzisiejszego porannego spaceru, 
przyprowadziłam do domu poniższą naturę :)




Poza tym, przybyły ze mną jeszcze
  dwie mrówki, kilka pająków i jakieś takie bezimienne żyjątka, 
które po przekroczeniu progu domu,
natychmiast rzuciły się do ucieczki,
dając mi do zrozumienia, 
że nie zamierzają brać udziału w sesji zdjęciowej ;)




Miłego wieczoru Wam życzę :)
i udanego tygodnia :)


czwartek, 22 listopada 2012

Fotografuję sercem... przynajmniej tak mi się wydaje :)



Nie pokazywałam Wam jeszcze zdjęć, 
które niedawno wysłałam na konkurs pt: 
"Fotografuj Sercem", 
organizowanym przez Fotograsię :)

Do konkursu zgłosiłam dwie, spośród moich fotografii:

Zdjęcie nr 36, 
kategoria Portret:



Zdjęcie nr 140, 
kategoria Zwierzaki:




W konkursie wzięło udział ponad 60 osób :)
Na zdjęcia, w sumie jest ich 158, 
można głosować do Mikołajek, czyli 6 grudnia :)
Wystarczy kliknąć 
tutaj
albo na banerek na pasku obok :)

Trzymam kciuki za moje faworytki... 
i naturalnie za siebie również ;)


I jeszcze tylko na koniec... 
wiem, wiem, powtarzam się, bo podobne było już wczoraj :)
 Po prostu nie mogłam się powstrzymać ;)

To na rozjaśnienie dzisiejszego pochmurnego nieba :)




Pozdrawiam Was ciepło :)
 i życzę miłego popołudnia :)



środa, 21 listopada 2012

Skutek słonecznego dnia :)


Cały dom skąpany był dzisiaj w słońcu...
Cudownie :)
Gdyby nie kalendarz, pomyślałabym, 
że to lipiec, a nie listopad :)




Ten lampion, w moim ulubionym kolorze bladego turkusu, 
lub jak kto woli, w kolorze minty,
to ostatni zakup w Ikea :)




Wiem, że u Was już świąteczne tematy, 
ale ja poczekam z tym do grudnia :)

U mnie na razie powrót do letnich kolorów... 
to dzięki temu słońcu, które tak mnie dziś pozytywnie nastroiło :)

Chociaż pokazało mi też bez skrupułów, 
że muszę się zabrać za mycie okien... 
biedna ja ;)

A tu jeszcze len, lekko podrasowany, chyba próbuje udawać wrzos ;) 
w towarzystwie przyniesionych kiedyś z lasu, 
gałązek jagód...





...i len bez towarzystwa :)





Serdecznie Was pozdrawiam :)
I rzucam się na książkę, 
żeby ją pochłaniać do północy :)


wtorek, 20 listopada 2012

Przepadłam :)


To jest jak nałóg...
Jak już zacznę to nie chcę przestać...

Zaczęłam wczoraj i przepadłam... 
i to na kilka dłuuugich wieczorów...




Latem jakoś tak nie bardzo mam ochotę na czytanie...
ale teraz to co innego...
 coraz dłuższe wieczory... 
czuję, że nieuchronnie zbliża się zima :)

Pozdrawiam :) 

Obym zdążyła dzisiaj z obiadem ;)


poniedziałek, 19 listopada 2012

Niby taki sobie zwykły ziemniak...


Niby taki sobie zwykły ziemniak,
a jednak taki wymowny :)




Nie miałam sumienia go ugotować ;)
Przedłużam mu życie w mojej zamrażarce...

Pozdrawiam Was wszystkich,
obserwatorów i podglądaczy ;)


piątek, 16 listopada 2012

Kocham Cię, można powiedzieć na różne sposoby :)


Znalazłam go w niedzielny poranek, 
na mojej komodzie, przy łóżku...  
:)
Prezent od mojego Środkowego Syna :)




Kocham Cię, można powiedzieć na różne sposoby :)

...

Mam dziś słaby dzień...
a właściwie tydzień...

W ten sposób próbuję sama się pocieszać :)

I wiecie co?
Powoli zaczyna działać...

Potwierdza się założenie i cel, tworzenia tego bloga...
Terapia :)

Pozdrawiam Was serdecznie :)
Dziękuję, że mnie odwiedzacie :)
A za Wasze słowa dziękuję podwójnie :)


czwartek, 15 listopada 2012

Wszyscy wydają się normalni, dopóki ich nie poznasz ;)



Obawiam się, że to będzie niebezpiecznie dłuuugi post...
Dużo czytania i zero zdjęć :/

Udało mi się odpowiedzieć na 44 pytania, 
które dostałam razem z wyróżnieniami od
 Żanety, 
Magdy Fou, 
Girlsy 
i Kasi.

Zebrałam je razem i taka trochę spowiedź wyszła...
ale same tego chciałyście ;)

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję dziewczyny :)




Pytania od Żanety


1. Kawa czy herbata?
Kawa, biała, dużo…
najlepiej w wiadrze.

2. Potrawa której nie znosisz?
Jestem wszystkożerna raczej.

3. Na śniadanie smacznie jem?
W weekendy Jajka sadzone mojego męża 
(tylko bez skojarzeń, mój mąż robi najlepsze jajka sadzone na świecie).
Przez pozostałą część tygodnia, tylko kawa (patrz pkt.1).

4. Twoje ulubione motto?
„My kobiety jesteśmy aniołami…
a gdy się nam podetnie skrzydła,
lecimy dalej… na miotle…”

5. Podróż życia?
Ciągle w sferze marzeń, Indie.

6. Zapach który kochasz?
Zapach niemowlaka i to jak pachnie cały dom, kiedy w domu jest takie maleństwo.

7. Coca cola, sok czy woda?
Sok… pomarańczowy.

8. Twoje trzy życzenia do złotej rybki?
Żeby moi Synowie byli zawsze zdrowi i szczęśliwi.
Żebym nie musiała nigdy płakać.
Żeby zamieszkać gdzieś gdzie nie ma zimy.

9. Książka tradycyjna czy e-book?
Tradycyjna… poza czytaniem lubię ją dotykać.

10. Co skłoniło Cię do założenia blog'a?
Potrzeba miejsca, które jest tylko moje,
ucieczka przed codziennością
i chęć dzielenia się sobą, z innymi.

11. Pytanie świąteczne: Czy pisałaś listy do św. Mikołaja?
Tak :)


Pytania od Magdy Fou


1. Pies czy kot?
Nie potrafię wybrać.
Mam dwie kotki, ale myślę, że na przygarnięcie psa też przyjdzie pora.

2. Podróż marzeń?
Indie.

3. Ulubione zajęcie w czasie wolnym?
To się zmienia, bo lubię robić różne rzeczy…
w tej chwili jest to tworzenie bloga.

4. Imię pierwszej miłości?
Paweł.

5. Co Cię najbardziej irytuje?
Arogancja, bezmyślność, bezduszność i bezwzględność.

6. Co najbardziej lubisz w sobie?
Silny charakter i wrażliwość,
które często naprzemiennie doprowadzają mnie do rozpaczy.

7. Czy polityka Cię denerwuje, czy kompletnie nie wzrusza?
Żyję w błogiej nieświadomości, niewzruszona polityką.


8. Jakiego przedmiotu najbardziej nie lubiłaś w szkole?
Nie lubiłam tych, których nauczyciele, nie wykazywali pasji do swojej pracy.

9. Piosenka, której nie możesz słuchać z obojętnością:
„Untouchable Part 2” Anathema.

10.  Jaki prezent chciałabyś dostać pod choinkę?
Wagę kuchenną (pisałam o tym kilka postów temu;).

11. Czego najbardziej się boisz?
Samotności i braku miłości.

  
Pytania od Girlsy


1. Ulubiony cytat?
„Wszyscy wydają się normalni, dopóki ich nie poznasz…”
Ostatnio mnie rozbawił i obawiam się,
Że teraz może mieć związek z moimi odpowiedziami.

2. Obcasy czy adidasy?
Adidasy… chociaż na obcasie noga wygląda duuużo lepiej.

3. Gdzie mieszkasz i co mogłabyś polecić tej miejscowości wartego zobaczenia?
To pytanie pozostawię bez odpowiedzi...

4. Czym zajmujesz się na co dzień?
Piję kawę,
wychowuję moich Synów,
pomagam w lekcjach,
przywożę ze szkoły,
słucham,
pocieszam,
krzyczę,
przytulam,
gotuję,
piekę,
sprzątam (czasem tylko udaję),
wieszam pranie,
zdejmuję pranie,
układam w szafach,
jeżdżę po domu z meblami,
maluję różne rzeczy, które wpadną mi w ręce,
lepię z plasteliny (nie żebym lubiła),
rysuję,
wycinam,
robię zakupy,
karmię koty,
ogrzewam dom paląc w tym okropnym piecu, o którym niedawno pisałam,
dziergam na szydełku,
przekładam,
układam,
przestawiam,
prowadzę bloga
...

5. Dokończ:
Uwielbiam... ciszę
Nie znoszę... kłamstwa
Czekam na... wiosnę.

6. Ulubiona książka?
„1Q84” Haruki Murakami.

7. Co masz dzisiaj na obiad?
Papryka faszerowana mięsem i serem + pieczarki w sosie śmietanowym.

8. Ulubiona bajka/film/program z dzieciństwa?
„Niekończąca się opowieść”.

9. 3 rzeczy, które masz w zasięgu wzroku?
Syn Pierwszy,
Syn Drugi,
Syn Trzeci.

10. Jeśli miałabyś do wyboru jedną rzecz , którą byś wybrała:  książkę, aparat fot., mp3?
Aparat fotograficzny…
wybrałabym go też zamiast jedzenia.

11. Jakiej muzyki najchętniej słuchasz?
Sade, niezmiennie, od lat.


Pytania od Kasi


1. Wolisz starannie planować czy działać spontanicznie?
Jako dorosła kobieta i matka powinnam raczej planować, ale nie…
wolę spontaniczność, chociaż tak jest trudniej.

2. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocną sową?
I jedno i drugie… minimum snu.

3. Wymień trzy rzeczy, dzięki którym czujesz się kobieco.
A czy ja czuję się kobieco? Ostatnio raczej nie…
Ale teoretycznie podejrzewam, że byłaby to bielizna, fryzura, buty na obcasie.

4. Wnętrze minimalistyczne czy z dużą ilością bibelotów?
Jestem typem zbieracza, więc zdecydowanie to drugie.

5. Sukienka, spódnica czy spodnie?
Ogólnie spodnie, chociaż latem lubię zakładać spódnice albo sukienki

6. Ulubione seriale?
Nie oglądam seriali poza puszczanymi w kółko bajkami,
ostatnio „Lego NinjaGo”.

7. Co sprawia Ci radość?
Świadomość, że ktoś o mnie myśli.

8. Jaką książkę teraz czytasz?
Robię powolne podejście do ostatniej, trzeciej części „1Q84” Haruki Murakami.

9. Szminka czy błyszczyk?
Szminka bezbarwna, ochronna.

10. Twoja popisowa potrawa?
Sernik.

11. Na co dzień wybierasz wielką, pakowną torbę czy małą torebeczkę?
Wielką pakowną torbę.

;)

Jeśli udało Ci się dobrnąć do tego momentu, to gratuluję wytrwałości  ;)


Koniec już tego wywnętrzania się...
Aż mnie w środku skręca po tych wyznaniach...
To do mnie niepodobne...


Wiem, że teraz kolej na moje pytania i wyróżnienie dla blogów...
Nie obraźcie się, ale nie zrobię tego, nie potrafię :(
Mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę i nie zawiodę :)

Serdecznie Was pozdrawiam 
:)



niedziela, 11 listopada 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień siódmy / zielony


zielony




Ps.
Odpowiedziałam już niemal na wszystkie 44 (wyróżnieniowe) pytania :)
Postaram się je jutro opublikować... 
to będzie dłuuugi post ;)

Jeszcze raz dziękuję Wam dziewczyny, 
za docenienie mojej pracy :)
  
Życzę Wam wszystkim miłego wieczoru :)



sobota, 10 listopada 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień szósty / bałagan


bałagan

Taki zwykły bałagan, aż tak bardzo mi nie przeszkadza ;)
 Ale taki, obok którego nie mogę przejść obojętnie, bardzo mi przeszkadza 
i muszę zainterweniować,  np: krzywo wiszący obraz...
Jak coś da się ułożyć kolorystycznie to układam,
pranie wieszam kolorystycznie, 
spinacze też ;)




Tak powinno to wyglądać, żebym mogła spać spokojnie :)




Proszę bardzo śmiejcie się...
Słyszałam, że to można leczyć ;)

Pozdrawiam i życzę Wam miłego wieczoru :)


piątek, 9 listopada 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień piąty / czego nie znosisz robić


czego nie znosisz robić.

Nie znoszę, nie cierpię, nienawidzę, 
ale muszę to robić codziennie od października do nie wiem kiedy... 
do chwili, aż przyjdzie wiosna i mnie uratuje...




Są dni, kiedy od tego znielubionego przeze mnie zajęcia - palenia w piecu 
[na szczęście drewnem, a nie węglem 
i mam nadzieję, że to już ostatni rok 
(chociaż w tamtym roku też miałam taką nadzieję...)], 
ratuje mnie mój mąż...

Dla niewtajemniczonych: 
palenie w takim starym piecu, to nie jest dzika przyjemność... 
i nie ma nic wspólnego z paleniem w kominku... 
bo poza wszechogarniającym pyłem (sprzątanie wydaje się bezcelowe),
trzeba obsługiwać aparaturę do ogrzewania podłogowego,
zaciągać się dymem podczas dokładania do pieca,
i nie można się przed nim położyć i pogapić się w ogień... bo go nie widać...

Zgoszkniały ten mój dzisiejszy post i zdjęcia obrzydliwe :)
Pewnie pomyślicie, że zwariowałam, skoro pokazuję takie rzeczy, 
ale to też jest część mojego zacisza,
chociaż ta bardziej mroczna...

Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję za przemiłe komentarze 
i wybaczcie, że nie zawsze odpisuję. 
Myślę, że nie potrzeba pisać dlaczego ;)


czwartek, 8 listopada 2012

Wyzwanie fotograficzne: Dzień czwarty / przeźroczysty


przeźroczysty




Dzisiaj trochę wcześniej, 
bo popołudnie i wieczór mam głowę zajętą innymi tematami, 
a jeden z nich wymaga przemyślenia i podjęcia odważnej decyzji ;)

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...